Ginga otworzył oczy. Rozejrzał się po pokoju w którym się znajdował. Na jego twarz wpełzł szeroki uśmiech. Przed oczami stanęły mu sceny z nocy. W jednej chwili zrobił się cały czerwony. Bardzo delikatnie wstał z łóżka założył bokserki i z lekkim bólem wyszedł z pokoju. Poczuł piękny zapach z kuchni. Szybkim krokiem zaczął iść w jej kierunku. Gdy tylko się tam znalazł zrobił się jeszcze bardziej czerwony. Przy kuchence stał wysoki chłopak o długich srebrnych włosach i pięknych żółtych oczach. Ubrany był tylko w czarne boxerki. Jego ciało było piękne, ramiona pięknie umięśnione. Na brzuchu cud kaloryfer. A skóra koloru miodu dodawała mu jeszcze więcej sexapilu.
- Będziesz tak stać, czy może usiądziesz????- Spytał żółto-oki. Ginga miał ochotę zapaść się pod ziemię. Usiadł koło chłopaka i popatrzył na jego zgrabny tyłek. Ten odwrócił się i dał mu jedzenie. Ginga nawet nie wiedział co je. Cały czas patrzył na chłopaka.
- Tsubasa.- Zaczął niepewnie.
- Tak????
- Dziękuję.- Ginga podrapał się po głowi. Tsubasa dziwnie się na niego popatrzył. Nagle uśmiechnął się i pokręcił głową. Wstał i podszedł do Gingi.Kucnął przed nim i popatrzył mu w oczy. Delikatnie pogłaskał po policzku. Ginga znowu był cały czerwony. Tsubasa zaczął się śmiać. W jednej chwili złapał chłopaka za rękę i podniósł do góry. Złapał go za uda i zaczął iść niosąc go- w kierunku sypialni. Delikatnie palcami gładził pośladki Gingi. Zaczął całować go po szyi, ssał ją i podgryzał. Ginga nie widział co ma zrobić. Odchylił głowę do tyłu i dał tym więcej dostępu Tsubasie. Gdy tylko znaleźli się w sypialni Tsubasa położył go na łóżku. Sam uklękł między jego nogami. Zaczął całować go po brzuchu. Ginga miał jeszcze bardzo dziecięcą budowę ciała. Wręcz kobiecą. Tsubasa złapał w zęby jego boxerki i zsunął je. Gdy tylko to zrobił wypluł je za siebie. Po chwili patrzył z normalną chcicą na męskość Gingi. Ginga nie widział co ma robić. Tsubasa uśmiechnął się i wziął do ust jego penisa. Bez problemu włożył go sobie całego do ust. Ginga nie zachwycał jakoś wielkością. Ale małego też nie miał. Tsubasa poruszał głową, ssał i lizał jego penisa. Ginga wiercił się i wił z rozkoszy. Zaczął poruszać biodrami. W końcu poczuł że jest już bliski. Doszedł w ustach Tsubasy. Ten połknął wszystko i oblizał się łapczywie. Złączył swoje usta z ustami Gingi. Językiem zaczął penetrować wnętrze ust mniejszego chłopaka. Ten poczuł swój okropny słono-mdły smak. Miał ochotę zwymiotować. Ale jednak szybko o tym zapomniał. Tsubasa zdjął swoje boxerki i wtedy Ginga poczuł że robi mu się słabo. Niby wczoraj już widział jego męskość. Ale ta była tak duża tak wspaniała. Tsubasa uklęknął między jego nogami i podniósł jego biodra do góry. Znów zaczęli się całować. Tsubasa całkowicie odwrócił uwagę Gingi od tego co ma zamiar zrobić. Szybkim ruchem wszedł w chłopaka. Ginga krzyknął mu w usta. Tsubasa zaczął się w nim gwałtownie poruszać. Robił to z taką siłą i szybkością że po chwili jęki rozkoszy Gingi przemieniły się w krzyki bólu. Ginga zaczął się szarpać i wyrywać. To bardzo bolało. Tsubasa mimo to nadal się w nim poruszał. W pewnym momencie wtopił swoje zęby w szyję Gingi. Z każdą sekundą wbijał się coraz głębiej. Ginga zaczął krzyczeć. Nagle poczuł że coś w nim pęka. Po jego udach leciała spora ilość krwi...
****
Ginga poczuł uderzenie na policzku. Gwałtownie otworzył oczy. Nad nim pochylał się Tsubasa. Ginga gwałtownie się od niego odsunął. Popatrzył na niego ze strachem.
- Ginga kochanie co się stało????- spytał Tsubasa przyciągnął do siebie chłopaka. Ginga uświadomił sobie że to tam to sen. Głupi nic nie znaczący sen.
- Miałem tylko zły sen.- Skłamał. Tsubasa odgarnął mu z czoła włosy i pocałował w nie. Potem w policzek i szyję.- Którą godzinę mamy???- Spytał.
- 4:38.- Powiedział Tsubasa.
- Przepraszam że cię obudziłem.- Ginga spuścił głowę. Tsubasa zaczął się ciepło śmiać.
- Nic się nie stało kochanie.- Położył Ginge. Sam też się położył. Objął Ginge w pasie i pocałował w policzek. Ginga położył swoją twarz na jego piersi. Był mu nie wygodnie przez koszulkę którą miał na sobie Tsubasa. Po chwili wiercenia się popatrzył na Tsubase.
- Zdejmij koszulkę.- Tsubasa bez żadnych problemów ściągnął koszulkę. Ginga znowu się na nim położył swoją głowę. Nagle do pokoju wbiegła mała kopia Tsubasy. Skoczyła na łóżko i usiadła między mężczyznami. Ci patrzyli na nią ze zdziwieniem.
- Hej.- Zaczął młody.
- Idź spać.- Powiedział Ginga.
- Nie.- Mały pokazał mu język.- Nie pójdę mamo.- Dodał złośliwie się snując. Ginga dosłownie zgromił go wzrokiem.
- Nie jestem twoją mamą!!!!!!
- Ale to ty mnie urodziłeś i jes...- Młodemu przerwał Tsubasa.
- Key idź spać i nie denerwuj Gingi.- Powiedział twardo Tsubasa. Młody ze skutkiem zszedł z łóżka i wyszedł z pokoju. Gdy to zrobił Tsubasa popatrzył na Ginge.
- Wiesz ty co. To jest denerwujące. Dlaczego ten mały potwór nazywa mnie mamą. Czy ja kurde na kobietę wyglądam. Fakt to ja go urodziłem. Ale mnie mamą nie można nazwać. Jestem przecie...- Tsubasa uciszył go namiętnym pocałunkiem.
- Kocham cię ty moja księżniczko.- Szepnął Tsubasa.
WITAM. WIEM ŻE TO NIE JEST O IE. ALE NIE NAPISAŁ NIKT CO CHCE. A KTOŚ GENIALNY CHCIAŁ TAKIE COŚ WIĘC NAPISAŁAM. MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ PODOBAŁO. W OSTATNICH CZASACH CORAZ BARDZIEJ MYŚLĘ O ZAMKNIĘCIU BLOGÓW I ZACZĘCIU PISANIA CZEGOŚ INNEGO. ZRESZTĄ PRAWIE NIKT MOICH BLOGÓW NIE CZYTA. WIĘC MAŁĄ MAM MOTYWACJE BY PISAĆ. BYNAJMNIEJ CORAZ MNIEJ BY PISAĆ O IE. NIE WIEM CZEMU. NA PEWNO W NAJBLIŻSZYM CZASIE USUNĘ BLOGA LUB DWA. ŻYCZĘ WENY DZIEWCZYNĄ KTÓRE PISZĄ BLOGI.