wtorek, 12 listopada 2013

Mroczna strona miłości 2

Nathan spał na łóżku, na uszach miał słuchawki. Koło niego leżała paczka chipsów i pusta butelka Coli. W telewizorze leciało rozdanie nagród. Drzwi się otworzyły. Do pokoju wszedł Axel, widząc pozycję ukochanego zaczął się cicho śmiać. Nathan podczas snu potrafił przyjmować różne dziwne pozycje. Teraz np: Leżał na brzuchu pod jego głową była poduszka w samochodziki. Jedna ręką wyciągnięta była wprzódy a dróga w bok. Axel poszedł do łazienki gdzie wziął szybki prysznic. Założył na siebie czyste czarne spodnie do spania i wszedł do sypialni. Zabrał chipsy i butelkę. Zdjął z Nathana słuchawki. Mimowolnie usłyszał czego Swift słuchał. Oczywiście swój ukochany Tokio Hotel. Nathanowi udało się parokrotnie wyciągnąć biednego Axel na ich koncert. Były to najdłuższe godziny w jego życiu. Nie cierpiał tego zespołu. A zwłaszcza tego całego Billa. Gościu wyglądał jak baba , i to jeszcze taka wcale nie za ładna.  Delikatnie położył się obok chłopaka. Nathan odruchowo wtulił się w jego ciało. Tą częścią cała były nogi Blaze'a. Axel miał ochotę wybuchnąć śmiechem. Zamknął na chwilę oczy. Gdy je otworzył, ku jego totalnemu zdziwieniu Nathan leżał już normalnie. Normalnie czyli głowę trzymał na jego piersi a jedną nogę miał przerzuconą przez jego brzuch. Axel delikatnie pocałował go w czoło. Wyłączył telewizor i światło. Zaczął głaskać ukochanego po plecach. Po chwili skupił się na kręgosłupie Swifta. Nathan zaczął mruczeć przez sen. Axel słysząc to uśmiechnął się lekko. Uwielbiał ten odgłos.
- Axel.- Mruknął Nathan przez sen i jeszcze bardziej wtulił się w swojego narzeczonego. - Axel kocham cię.- Wydał z siebie kolejny odgłos. Axel pocałował go w czoło.
- Ja ciebie też mały. Ja ciebie też.

                                              ****

- Axel nie widziałeś moich boxerek!!!!- Dobiegł krzyk z łazienki. Axel pokręcił głową wziął z łóżka różowe boxerki i poszedł do łazienki. Dał Nathanowi boxerki, sam poszedł do kuchni. Tam zaczął pić jeszcze ciepłą kawę. Nigdy nie mógł zrozumieć dlaczego Nathan zawsze robił wszystko na ostatni moment. Po kilku chwilach do kuchni wpadł huragan zwany Swift. Nathan ubrany w czarno-żółte spodenki i białą bluzkę. Jego włosy były w totalnym nieładzie. Axel widząc go w takim stanie, cudem powstrzymał się by tego nie skomentować. Nathan zaczął mu się przyglądać, a dokładniej jego ubraniu. Axel ubrany w całe czarne spodenki i zieloną bluzkę, która opinała jego wspaniały brzuch i mięśnie ramion. Do tego jeszcze na prawej ręce Axel miał kilka bransoletek, które w większości przywiózł z różnych podróży. Nathan poczuł ukłucie zazdrości. On był chudy, wysoko totalnie niekształtny i gdzieniegdzie krzywy. Axel widząc jego minę wstał z krzesła i podszedł do niego.
- Wszystko wpakowałeś???- Spyta Blaze.
- Taaa.
- To co tak stoisz do samochodu!!!- Obrócił Nathana przodem do drzwi i klepnął w pośladki. Był to znak że ma ruszyć dupę.
Para wyszła przed dom, Axel zamknął drzwi i podszedł do Nathana. Razem wsiedli do dużego jeepa. Tym razem prowadził Nathan. Axel rozłożył się wygodnie w fotelu i założył okulary przeciwsłoneczne. Nathan prowadził bardzo ostrożnie. W którymś momencie włączył swoją ukochaną płytę. Od razu rozbrzmiał głos wykonawcy.

Each step you make Each breath you take Your heart, your soul Remote-controlled This life feels so sick You’re automatic to me

There’s no real love in you There’s no real love in you There’s no real love in you There’s no real love in you There’s no real love in you There’s no real love in you There's no real love in you Why do I keep loving you?

(Automatic) There's no real (Automatic) Love in you (Automatic) Why do I (Automatic) Keep loving you Automatic


Płyta się skończyła. Nathan chciał puścić od początku. Ale Axel złapał go za rękę i pokręcił głową.
- Eminem????- Zaproponował Blaze. Nathan posłał mu lekki uśmiech. Axel wyjął ze schowka płytę i włączył ją. Po chwili rozbrzmiał najlepszy rap na świecie. Axel zaczął cicho śpiewać. Nathan i wiele innych osób twierdziło że ma talent. Ale on ich nie słuchał. Po kilku godzinach jazdy dotarli na wielką przystań. Z bagażnika wyjęli torby i zaczęli iść w kierunku jednego z jachtów. Zatrzymali się przed wielkim czarnym jachtem. Jego farba była tak zadbana że można było się w niej przejżeć. Wsiedli do niego i po chwili już wypływali. Nathan był w szoku z jaką łatwością Axel to wszystko robił. Niby wiedział że to jest pasja Axel ale mimo to.
- Axel...- Zaczął Nathan.
- Tak???
- Jak się ten gigant nazywa????
- Black Tornado.A co????- Blaze popatrzył na Swifta.
- Nie nic.
Gdy tylko wypłynęli na pełne morze Axel złapał Nathana za rękę i pociągnął pod poklepał. Jacht był bardzo bogato urządzony. Wszędzie były drogie obrazy i ozdoby. Weszli do dużego pokoju. Stało tam wielkie łoże. Nim Nathan zdarzył zareagować już na nim leżał. Axel zaczął go całować po szyi. Nathan cicho sapał...



Witam nazywam się Mikołaj. Byłem znajomym Keshi. Dla osób które myślą że to wszystko żarty. Keshi naprawdę nie żyje. Ten post był u niej na tablecie. Powstał też pomysł na to bym kontynuował jej blogi. Patrząc na fakt że wszystko( plan akcji ) jest już napisany.

poniedziałek, 11 listopada 2013

:(

Kochani Czytelnicy. Autorka tych blogów Keshi zmarła dziś więc już nigdy nie będzie od Niej posta.
Chcę w jej imieniu podziękować Wam za liczne komentarze oraz czytanie jej dzieł które nazywała beznadziejnymi.
Katarzyna Rukja Kuchiki
To nie jest żart więc proszę nie pisać nic że Was to zdziwiło.

sobota, 2 listopada 2013

Mroczna strona miłości-1

Nathan Swift siedział w pokoju. Ubrany był tylko w ciemne spodnie. Jego włosy leżały luźno na jego plecach. Ciało mężczyzny było delikatnie umięśnione. Obok niego leżał mężczyzna który z wyglądu był jego całkowitym przeciwieństwem był opalony i dość mocno umięśniony. Na brzuchu miał piękny kaloryfer. Na prwej piersi wytatuowaną błyskawicę. Ubrany był tylko w czarne spodnie  Nathan  popatrzył na niego.
- Axel kiedy twoja siostra ma urodziny?????- Spytał Swift.   Axel usiadł i popatrzył w oczy Nathana.
- Za miesiąc. Jedziemy????- Spytał męskim głosem. Nathan kiwnął głową. Axel uśmiechnął się szeroko . Złapał chłopaka za nogi i przyciągnął do siebie. Posadził go sobie na kolanach. W jego oczach było porządnie. Nathan widząc to zrobił się cały dosłownie cały czerwony. Axel odgarnął mu włosy z czoła. Dotknął piersi chłopaka. . Gdy tylko to zrobił Nathan wydał z siebie cichy jęk. Axel zaczął się śmiać.
- Właśnie teraz jesteś najsłodszy. Do twarzy ci z czerwienią.- Wyszeptał mu do ucha.I polizał je. Nathan  popatrzył mu w oczy. Axel delikatnie pocałował go w usta.
- Axel.
- Tak????- Spyta Blaze.
- Bo wiesz jest coś o czym ci nie powodziałem. Coś co może zniszczyć nasz związek. Całkowicie. Zresztą on i tak by się niedługo skończył. - Swift  zszedł z kolan Axela. Blaze zaczął mu się przyglądać. Coś było nie tak.
- Zdradzasz mnie????- Spytał wściekły. Nathan chciał coś powiedzieć ale nie wiedział jak. Axel złapał go za rękę i mocno przycisnął.- Z kim. Davidem Jo'em, Markiem . No z kim?????!!!!!!- W jego głosie było słychać wściekłość. Patrzył na Nathana z nienawiścią
- Nie nie o to chodzi.- Axel go pościł.
- Przepraszam.- Wyszeptał Blaze. Nathan posłał mu piękny uśmiech.- A więc o co chodzi????- Spytał Axel.Nathan zacisnął dłonie w pięści.
- Jestem chory. Zostały mi tylko cztery miesiące życie.- Wyszeptał. Axel nie mógł uwierzyć w to co usłyszał. Jego Nathan. Najważniejsza osoba w jego życiu ma umrzeć. Mocno przytulił ukochanego. Nathan popatrzył mu w oczy.
- Kocham cię Nathan.- Wyszeptał.
Następnego dnia Axel pojechał z Nathanem do lekarza. Ten powiedział że naprawdę nie da się nic zrobić. Że Nathan ma tylko cztery miesiące. Axel przez całą rozmowę przytulał Nathana.  Po powrocie do domu Nathan poszedł się położyć. Axel zrobił to samo, objął swojego chłopaka w pasie i popatrzył mu w oczy. 
- Nathan.- Zaczął.
- Tak????
- Przysięgam ci że te cztery miesiące będą najlepszym okresem w twoim życiu.- Obiecał i przytulił Nathana.
- Axel....
- Tak????
- Kochaj się ze mną.- Poprosił Swift. Axel uśmiechnął się szeroko. Zdjął z Nathana spodnie i resztę ciuchów. Zaczął go całować po całym ciele. Nathan mruczał z rozkoszy. Axel pozbył się swoich ciuchów, zostawił jedynie boxerki.
- Axel proszę nie baw się ze mną. Błagam.- Krzyknął Nathan.
- Za grosz w tobie romantyzmu.- Stwierdził Axel kręcąc głową.
- No wiesz ty co??? Ja bardzo romantyczny jestem. Tylko mam ochotę na sex. A ty mi to utrudniasz.- Powiedział. Popatrzył na Axela i uśmiechnął się złośliwie.
- Co????
- A.może. Stary dobry Axel już się wypalił i teraz tylko odwleka czas z nadzieją że mu stanie???- Spytał totalnie złośliwie Nathan. Axel popatrzył na niego z nienawiścią.
- Ja ci dam wypalił.- Złapał Nathana w pasie i zaczęli się obracać na łóżku. Nathan oplótł Axel nogami w pasie. W końcu Axel unieruchomił Nathana.
- Teraz jesteś mój.- Powiedział Blaze zdejmując swoje boxerki. Nathan uśmiechnął się chytrze. Kolanem zacharczył o męskość Axela.- Osz ty!!!!- Axel złapał go za biodra i obrócił na brzuch. Rozchylił jego pośladki i wszedł w niego.
- Eeeeemmm- Jęknął Nathan. Kochał gdy Axel w niego wchodził. Axel od razu zaczął się poruszać.
- Wiesz co Axel???- Zaczął Nathan.
- Co???
- Kiedyś byłeś w tym lepszy.- Stwierdził Swift jęcząc. Axel zrobił jeden mocniejszy ruch. Sprawił tym Nathanowi niewyrażalną przyjemność.
- O to chodziło????
- T-Tak zrób tak jeszcze raz.- Poprosił Nathan. Axel uśmiechnął się szeroko. Zaczął wykonywać mocne ruchy. W jedną dłoń złapał męskość uke i zaczął ją pieścić. Co chwilę zwalniał by nagle przyspieszyć. W końcu Nathan doszedł a Axel równocześnie.
Axel położył się obok Nathana. Blaze zaczął się śmiać.
- Jesteś wredny.- Powiedział Nathan.
- Za to mnie kochasz.
- Kurwa fakt. - Axel objął go w pasie.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Nathan już dawno chciałem cię p to spytać.- Zaczął Blaze. Nathan usiadł na łóżku i popatrzył na Blaze'a. Axel wyjął coś z szafki.
- Nie no co ty Axel.- Nathan wiedział co się szykuje. Axel wyciągnął w jego kierunku małe czarne pudełeczko. Otworzył je. Tam były dwie obrączki.
- Wyjdziesz za mnie???- Spytał Blaze
- Kurwa. Tak.- Zaczęli się całować